Chcę opowiedzieć o pewnym mężczyźnie, u którego “siwy w głowie, diabeł w boku”. Nazywają go Zbigniew, ma 60 lat. Zbigniew był byłym wojskowym. Po odejściu na emeryturę w wyniku służby, zajął się własnym biznesem. Do dziś sprawy idą dobrze, biznes się powiódł. Ale historia nie o tym.
Z żoną Krystyną Zbigniew żył przez 33 lata. Urodzili, wychowali i wydali za mąż dwóch synów, którzy dali im wnuki. Teraz, wydawałoby się, żyj i raduj się. Ale Zbigniewowi zaczęło się nudzić z jego nieco młodszą żoną, która była od niego młodsza o 4 lata. Jego serce zaczęło kierować się w stronę długonogich piękności, a posiadanie pieniędzy pozwalało mu “kupić” ich uwagę i miłość.
Zbigniew zaczął znikać na tak zwaną “pracę”, a w weekendy rzekomo wyjeżdżać na ryby z przyjaciółmi. Krystyna, jako wierna żona, czekała na niego w domu z barszczem i pierogami. Całe swoje zamężne życie poświęciła mężowi i dzieciom. Wyszła za mąż, gdy studiowała w szkole medycznej, ale nie ukończyła go, ponieważ męża skierowano na służbę do Jugosławii. To było za czasów PRL-u.
Potem urodziły się dzieci, przeprowadzili się, a tak całe życie z mężem wojskowym minęło niezauważenie i w przeprowadzkach. Krystyna zawsze pracowała przy jednostce wojskowej – była magazynierką, a potem sanitariuszką w szpitalu – nigdy nie miała pełnego wykształcenia w żadnym zawodzie. Ale ukończyła kursy sekretarek, co uratowało ją, gdy zaczęła żyć w życiu cywilnym. Zatrudniła się jako sekretarka w szkole, gdzie nadal pracuje.
I oto pewnego dnia Krystyna czekała na męża po kolejnym “rybołówstwie”, pobiegła do kuchni, żeby podgrzać obiad, a Zbigniew powiedział jej niemal z progu:
- Krystyno, musimy porozmawiać. Odchodzę od ciebie.
- Dokąd idziesz? Przecież właśnie wróciłeś – Kasia nie zrozumiała sensu słów, które usłyszała.
Zbigniew spojrzał na nieco postarzałą, ale nadal atrakcyjną żonę. Trochę go zasmuciła, przecież minęło 33 lata – to znaczący okres! I dzieci nie zrozumieją. Ale decyzja została podjęta. Powiedzieć, że Krystyna była w szoku po takim zwrocie akcji, to mało powiedziane! Długo dochodziła do siebie, nie mogła uwierzyć, że mąż może tak po prostu odejść w podeszłym wieku.
Dzięki synom, bardzo ją wsparli. A młodszy syn po takim zachowaniu ojca przerwał z nim wszelkie kontakty. Zbigniew poszedł żyć z młodą dziewczyną. Laura – długonoga blondynka z trudnym charakterem. Miała już za sobą jeden związek małżeński, z którego ma 6-letniego syna. Jej mąż też był starszy o 15 lat i w pełni ją utrzymywał, więc Laura nie przywykła pracować, chciała żyć na gotowiznę.
Zbigniew oszalał na punkcie pięknej i zadbanej blondynki. Wszystko układało się tak, że zrozumiał, że już nie potrzebuje swojej starej żony, a chce być tylko z Laurą. A Laura szybko zaszła w ciążę, aby całkowicie związać Zbigniewa. Dowiedziawszy się o ciąży młodej kochanki, Zbigniew, jako odpowiedzialny mężczyzna, postanowił rozwieść się z żoną i zacząć nowe życie.
Dzieci dorosły, Krystyna nie zniknie, nie jest mała, więc tak zadecydowano! Zbigniew z Laurą oficjalnie pobrali się, a rok później urodziło się ich dziecko. W rezultacie mają dwójkę własnych małych dzieci i syna z pierwszego małżeństwa Laury. Życie stało się jakieś napięte, zabiegane. Młoda żona ciągle prosiła o pieniądze na różne drobiazgi, “narzekała”, że jest zmęczona codziennym życiem, chciała na wakacje, non stop dzwoniła do Zbigniewa, pytając, kiedy wróci z pracy do domu.
A Zbigniewowi wcale nie chciało się wracać do domu. Tęsknił za ciszą, spokojem, wygodą. Często wspominał barszcz i pierogi Krystyny. Laura w ogóle nie umiała gotować, karmiła go gotowym jedzeniem z supermarketu. Zaczęło go boleć brzuch, a Zbigniew bał się, że to wrzód. I w nocy zaczął źle spać. Co więcej, Laura ciągle domagała się obowiązków małżeńskich, a Zbigniewowi po prostu chciało się położyć i zasnąć. W tle tego wszystkiego sprawy w biznesie pogorszyły się. Wszystko naraz. A pewnego razu serce go złapało. Na szczęście minęło, ale, jak lekarze powiedzieli, był to stan przedzawałowy. I oto Zbigniew żył w takim piekle. Jak bardzo chciałby wrócić czas, być obok Kasi, prowadzić dyskusje przy grillu na działce z dorosłymi synami, bawić się z wnukami… Jaki on był głupi!
Teraz ma dwóch małych własnych dzieci, których trzeba wychowywać, i pasierba, którego nie można zostawić. A żona, jak czwarte dziecko. Nie żona, tylko lalka bez mózgu! Takie myśli nawiedzały Zbigniewa każdego dnia… A jakie jest życie Krystyny? Ona ma się dobrze. Po rozwodzie z mężem wiele czasu spędzała z wnukiem. Żyła na swoją pensję, a emeryturę oszczędzała na podróże. Zaczął jeździć za granicę, założyła bloga o podróżach emerytki w internecie i prowadzi go z przyjemnością! O mężu Zbigniewie, jeśli już o nim wspomina, to tylko z żalem. Od starszego syna dowiedziała się o jego życiu z młodą piękną żoną. Nikomu takiego szczęścia nie życzę!
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.