Pracuję w dziale kosmetycznym w dużym centrum handlowym. Pewnego dnia do sklepu wkroczyła rodzina. Wydawali się być porządnie ubrani – mężczyzna nosił okulary, drogą kurtkę i dżinsy, a kobieta miała na sobie bardzo ładny biały płaszcz. Spacerowali, przeglądali produkty, a ich dziecko biegało między stoiskami, próbując znaleźć coś ciekawego.
Chodzili, przyglądali się wystawom, rozmawiali o różnych rzeczach. Po 10 minutach wydawało się, że mężczyźnie zaczęło się nudzić, więc oddalił się od żony, spoglądając na różne stoiska z tym samym apatycznym wyrazem twarzy, szukając swojego dziecka.
Nagle usłyszałam głośny i niezadowolony głos kobiety zza sąsiedniej półki. Wybuchła jakaś kłótnia, a pracownicy zaczęli rozglądać się po swoich działach. Wyglądało na to, że dziecko musiało coś uderzyć lub upuścić.
Tak, myślałam, że to dziecko przez pomyłkę, ale wszystko się zdarza. Ta historia zrobiła mi dzień.
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.