Moja siostra Karolina zrujnowała sobie życie, a teraz przyszła do nas i chce, żebyśmy jej pomogli. Od razu widziałam, że nic dobrego z tego nie wyniknie, ale nie mogłam przekonać siostry.
Kiedy Karolina przyszła do mnie i powiedziała, że przeprowadza się do Jakuba, nie wiedziałam, co powiedzieć. Moja siostra cieszyła się, że jest szczęściarą, bo jej narzeczony ma wiele dóbr materialnych. Jakub miał dom z gosposią i własnym kierowcą. Od dawna jest rozwiedziony i ma dorosłą córkę z pierwszego małżeństwa. Karolina nawet obraziła się na mnie za to, że nie cieszę się jej szczęściem.
– “Dlaczego nikt nie może uwierzyć, że w końcu mi się poszczęściło?” – powiedziała moja siostra.
Szczerze mówiąc, cieszyłam się szczęściem siostry. Pojawiła się jednak chwila nieufności. W końcu ma prawie czterdzieści lat. Jej mąż zmarł dwa lata temu. Nie mieli dzieci, więc wróciła do swojego życia osobistego. Martwiłem się też, że robią to tak szybko.
Karolina tłumaczy, że nie są już młodzi. “Po co te formalności? Mówi, że powinieneś się cieszyć!
I byłam. W końcu moja siostra i ja jesteśmy blisko od dzieciństwa. Chociaż jest ode mnie starsza o osiem lat. Kiedy się urodziłam, moja matka prawie się mną nie zajmowała. Moja siostra też nie. Wychowywała nas babcia. Moja starsza siostra opiekowała się mną. A potem jakoś same zaczęłyśmy dorastać. Karolina wyszła za mąż, potem ja.
Ja miałam dzieci, a siostra straciła męża. Wtedy Karolina bardzo się ode mnie oddaliła, nadal mieszkała w mieszkaniu teściowej i zaczęła układać sobie życie osobiste. Później poznała nowego mężczyznę, który był bardzo bogaty i odnosił sukcesy.
Od czasu powrotu siostry do zdrowia Karolina rzadko odwiedzała mnie i naszą starszą babcię. Wszystkie obowiązki rodzinne spadły więc na mnie. Wszystko dźwigałam na swoich barkach. Razem z mężem odbudowaliśmy stary dom jego matki. Oczywiście, nie jest wyszukany, ale ma ogród i ogród warzywny.
– I mam do tego ogrodnika – odpowiedziała Karolina, gdy opowiedziałam jej o swoich domowych obowiązkach – będziemy mieszkać we Włoszech. Kupimy tam dom i zaczniemy nowe życie”.
Ale jej plany nie miały się spełnić. Cztery lata później zmarł mąż Caroline. Cały spadek odziedziczyła jego dorosła córka, która natychmiast wyrzuciła Karolinę z domu.
Siostra musiała wrócić do naszego miasta. Chciała przyjechać do starego mieszkania, ale była teściowa powiedziała, że jej nie przyjmie. Siostra poprosiła mnie, żebym została z nią przez miesiąc lub dwa, aż wszystko się poprawi. Nie mogłam odmówić członkowi rodziny. Niech znajdzie pracę, mieszkanie. Wszystko się poprawi.
Te kilka tygodni przeciągnęło się do prawie roku. A ona nie ma zamiaru się wyprowadzić. Z tego powodu mój mąż i ja zaczęliśmy mieć nieporozumienia. On wyraża niezadowolenie z obecności mojej siostry, a ja go rozumiem. Ale co ja mogę zrobić? Jak mogę ją wyrzucić? Jest moją siostrą i nie ma dokąd pójść.
– Nawet nie chce po sobie sprzątać ani gotować – powiedział mi z oburzeniem mąż – nie ma już gosposi i nie daje nam żadnych pieniędzy.
Nie wiem, co robić. Moja siostra ma 50 lat i wierzę, że w tym wieku potrafi o siebie zadbać. Czy się mylę?
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.