Mam młodszą siostrę, i nie pozwalam jej przeprowadzić się do mnie, choć bardzo się usprawiedliwia. Rozumiem, że zachowuję się nierodzinie, ale inaczej ona nie zrozumie swojego błędu.
Nasi rodzice odeszli rok temu, zostawiwszy nam stary dom, z którego zrezygnowałem na rzecz siostry, ponieważ już miałem dobrą kawalerkę i chciałem jej pomóc w założeniu swojego miejsca. Powiedziałem jej wtedy, że dom jest jej, i może robić z nim, co chce, ale zawsze musi myśleć o przyszłości i unikać nierozważnych decyzji. Niestety, nie posłuchała mnie.
Dom znajduje się poza miastem, a ona pracuje w centrum. Na początku dojeżdżała autobusem, ale zaczęła narzekać, że zajmuje to zbyt wiele czasu. Wtedy zaproponowałem jej, aby mieszkała ze mną, dopóki sprzedaje dom i otrzymuje kredyt hipoteczny. Nie bardzo jej się to spodobało, ponieważ chciała kupić sobie samochód, co zresztą zrobiła po sprzedaży domu.
Siostra nie wzięła pod uwagę, że stary dom poza miastem nie był zbyt drogi, a stałe wydatki na samochód znacznie zmniejszają jej portfel. Zacząła wynajmować małe mieszkanie i jeździć samochodem do pracy i z powrotem, co też nie przypadło jej do gustu. W tym momencie przypomniała sobie o moim wcześniejszym oferowaniu jej mieszkania ze mną, ale teraz odmówiłem w tej kwestii.
Chciałem, aby stała się samodzielna, krótkotrwała pomoc jest odpowiednia, gdy jest potrzebna. Ale ona działała nieprzemyślanie, nie ma własnego miejsca, ale ma samochód, który stale wymaga nakładów, musiała myśleć rozsądnie, przecież mówiłem.
Myślę, że musi uświadomić sobie swój błąd w ten sposób!