Po ślubie musiałam zamieszkać z moją teściową, i nigdy nie zapomnę tego doświadczenia; co więcej, jestem bardzo wdzięczna tej kobiecie. Kiedy poznałam mojego przyszłego męża, Andrzeja, od razu zdałam sobie sprawę, że na pierwszym miejscu jest jego matka, a potem wszyscy inni. Na początku myślałam nawet o ucieczce od tego faceta i jego mamy.
Podczas naszych randek Andrzej często dzwonił do domu, aby poinformować mamę, że u niego wszystko w porządku. Wydawało mi się to dziwne, czasami nawet irytujące.
Kiedy Andrzej mi się oświadczył, w mojej głowie rysowały się smutne obrazy, bo po ślubie mieliśmy zamieszkać z jego matką. Od razu pomyślałam o tym, jak jego matka będzie mnie traktować, a ja zawsze będę na drugim planie.
Byłam pewna, że będzie posłuszny tylko swojej matce, ponieważ mieliśmy z nią mieszkać. Próbowałam przekonać męża, że powinniśmy iść do wynajętego mieszkania, ale Andrzej powiedział, że ta kwestia nie była nawet poruszana.
Przyjaciele odradzali mi wspólne mieszkanie. Ale moja mama miała inne zdanie, uważała, że facet, który kocha swoją matkę, będzie tak samo traktował swoją żonę, a relacje z moją przyszłą teściową będą zależały ode mnie.
Ożeniłam się, i zaczęliśmy mieszkać z teściową. Anna, matka mojego męża, zaakceptowała mnie bardzo dobrze. Jednak z czasem zdałam sobie sprawę, że nie udawała, ale kochała swojego syna i chciała, aby był szczęśliwy.
W dniu ślubu teściowa podarowała mi diamentowy wisiorek, a ja nie spodziewałam się tak hojnego prezentu, bo nie jest bogatą osobą. Wtedy zrozumiałam, że Anna zrobiłaby wszystko dla szczęścia swojego syna.
Sama już dawno rozwiodła się z mężem i samotnie wychowywała dziecko. Dlatego zawsze tak bardzo się o niego martwiła i natychmiast przyjęła mnie jak własną córkę. Po tym, jak usłyszałam od moich znajomych o złych teściowych, zdałam sobie sprawę, jakie miałam szczęście.
Pewnego dnia zmywałam naczynia i przez przypadek stłukłam talerz z ulubionego zestawu Anny. Spodziewałam się każdej reakcji, ale nie takiej. Kiedy mama mojego męża to zobaczyła, powiedziała mi, żebym się nie martwiła, ponieważ zestaw był stary i najwyższy czas kupić nowy. I już następnego dnia mieliśmy w domu nowy zestaw.
Kiedy urodziła się nasza córka, nawet nie wiem, jak poradziłabym sobie z tym wszystkim sama, gdyby nie mama mojego męża. Pomagała mi we wszystkim i nauczyła Andrzeja odpowiedzialności za rodzinę. Jestem bardzo wdzięczna mojej teściowej i często jej to mówię, zawsze szukając okazji, by ją zadowolić i jej pomóc.
Nadal mieszkamy razem, chociaż mój mąż i ja mamy możliwość mieszkać osobno. Anna przeszła już w tym roku na emeryturę, a teraz powiedziała, że całkowicie poświęci się swoim wnukom. Mój mąż i ja budujemy własny dom, a kiedy się wprowadzimy, na pewno zabierzemy ze sobą teściową. Nawet nie wyobrażam sobie, jak potoczyłoby się moje życie, gdyby nie ta wspaniała osoba – moja teściowa.
W dzisiejszych czasach często słyszy się o tym, że synowa z teściową się nie dogadują, ale chcę powiedzieć, że wszystko zależy od nas.
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.