Teresa przez całe życie małżeńskie żyła w cieniu swojego męża. A teraz, po pięćdziesiątce, Teresa nie ma innego wyjścia, jak tylko wrócić do rodzinnego miasta i zacząć wszystko od nowa

W szkole Teresa była doskonałą uczennicą. Rodzice wychowali ją tak, by wszystko robiła perfekcyjnie. Adam natomiast miał słabe oceny ze wszystkich przedmiotów oprócz matematyki.

Adam był trochę garbaty, miał śmieszne okulary w grubych rogowych oprawkach, które sprawiały, że wyglądał jak kujon. Nie interesowały go dziewczyny, myślał tylko o twierdzeniach i wzorach.

Pewnego razu Adam został przypadkowo popchnięty podczas przerwy, a jego okulary spadły i pękły. W klasie mrużył oczy i patrzył na tablicę z krótkowzrocznością. Teresa nagle go zauważyła.

– Wygląda przystojnie bez okularów – szepnęła jej do ucha przyjaciółka Maria.

Teresa odwróciła wzrok w zakłopotaniu, ale kilka minut później znów patrzyła na Adama. Po szkole podeszła do niego i powiedziała mu, że wygląda znacznie lepiej bez okularów.

– Czy próbowałeś nosić soczewki?

Następnego dnia przyszedł do szkoły bez okularów, ale też nie mrużył oczu. Teresa zdała sobie sprawę, że rodzice kupili mu soczewki.

– Czy jest lepiej? – zapytał ją podczas przerwy.

– O wiele lepiej – uśmiechnęła się Teresa.

Od tego dnia zaczęli się spotykać. On z entuzjazmem mówił o twierdzeniach i wzorach, a ona nie spuszczała z niego wzroku.

Chcąc być blisko Adama, Teresa nagle zmieniła zdanie o dostaniu się na wydział filologiczny w rodzinnym mieście i wyjechała z nim do stolicy.

Studia dobiegały końca, a rodzice nalegali, by wróciła do domu. Straciła nadzieję, że zostanie z Adamem. Ale tuż przed wyjazdem Adam w końcu się jej oświadczył, padając na kolano i trzymając pierścionek w pudełku, jak w starych dobrych filmach.

Adam zaczął uczyć studentów pierwszego roku na uniwersytecie. Półtora roku później urodziła córeczkę. Adam został doktorem filozofii i otrzymał prestiżową nagrodę za udowodnienie złożonego twierdzenia. Teresa została w domu i wychowywała córkę.

Artykuły Adama były publikowane w międzynarodowych czasopismach. Był nawet zapraszany do wygłaszania wykładów na zagranicznych uniwersytetach. Teresa szczerze cieszyła się z sukcesu męża. Przeprowadzili się z akademika do mieszkania w centrum stolicy.

Znajomi uważali, że ich rodzina jest wzorowa i daje przykład swoim dzieciom. Całe życie Teresy kręciło się wokół Adama i jej córki Anny, która wyrosła na prawdziwą piękność i w młodym wieku wyszła za mąż za młodego, obiecującego artystę.

Ale wszystko rozpadło się jednego dnia. Teresa miała właśnie gotować obiad, gdy zadzwonił telefon. Podniosła słuchawkę i uprzejmie odebrała.

– Czy jesteś żoną Adama? Dzwonię, żeby cię ostrzec. Pani mąż panią zdradza. Ma romans z moją córką. Biedna dziewczyna ledwo wyszła z depresji, kiedy ją zostawił. Teraz spotyka się z młodą nauczycielką. Jeżdżą razem na konferencje… Halo, słuchasz mnie? Chcę ci tylko otworzyć oczy.

Teresa nie była typem osoby, która wierzy plotkom, więc postanowiła przekonać się na własnej skórze. Poszła na uczelnię, znalazła salę, w której Adam prowadził wykład i czekała.

W końcu drzwi sali otworzyły się i hałaśliwy tłum studentów wylał się na korytarz. Adam przeszedł obok Teresy, nie zauważając jej. Nie rozglądał się. Kiedy wszedł do gabinetu, Teresa odczekała kilka minut i otworzyła drzwi. Adam całował się z piękną młodą kobietą.

“Co ja mam zrobić?” – zadała sobie pytanie, siedząc w kuchni.

Teresa wzdrygnęła się, gdy usłyszała przekręcanie klucza w zamku.

“Nie zdążyłam ugotować obiadu” – Teresa przestraszyła się z przyzwyczajenia i natychmiast uspokoiła. – “Dlaczego? Niech ktoś inny ugotuje go teraz”.

Wyjęła walizkę ze spiżarni i zaczęła się pakować.

– Zdecydowałaś się oddać wszystkie sukienki do pralni? – zapytał Adam, wchodząc do sypialni.

Teresa nie usłyszała zaskoczenia w jego głosie, ale kpinę. Spojrzała tylko na męża.

– To są twoje ubrania. Wyjeżdżasz stąd.

– Dlaczego? Dokąd? – teraz wreszcie był zaskoczony.

– Musisz pytać? Byłam dziś na uczelni, widziałam cię z nią… Jest piękna, mogłeś sam mi powiedzieć, zamiast czekać, aż zrobią to inni.

– Co powiedzieć? Jakim innym?

– Byli dobrzy ludzie, którzy powiedzieli mi o twoich romansach ze studentami i młodymi wykładowcami. Przyznaj się, bądź mężczyzną.

– Nie rozumiem… – Adam odwrócił wzrok.

Teresa usiadła na łóżku obok walizki, zakryła twarz dłońmi i rozpłakała się.

– Poświęciłam ci całe życie. Nie mam nic. To wszystko jest twoje… – Teresa rozejrzała się po sypialni – kupione za twoje pieniądze. Potrafię tylko zarządzać domem, do niczego innego nie jestem zdolna. Przestałeś mnie zauważać, jak meble, – powiedziała przez łzy. Nie mam dokąd pójść, ale ty masz. – Teresa zamknęła walizkę i położyła ją przed mężem. – Idź do niej.

– I tu się mylisz. Nigdzie się nie wybieram. Jak chcesz, możesz iść sama.

– Przyprowadzisz ją do naszego mieszkania? Położysz się z nią na naszym łóżku? Mój Boże, nie poznaję cię.

Przez chwilę patrzyli sobie w oczy. Potem Teresa wyszła na korytarz. Czekała, aż ją zatrzyma, ale Adam milczał. Jakby w delirium, Teresa opuściła mieszkanie. Usiadła na ławce, bo trudno jej było chodzić.

– Teresa, wszystko w porządku? – zatrzymała się obok niej sąsiadka.

Teresa potrząsnęła głową. Wyjęła z torebki telefon, bez którego nigdy nie wychodziła z domu, i zadzwoniła po taksówkę.

– Mamo? Jesteś sama? Co się stało? – zapytała Anna, gdy Teresa dotarła do domu córki.

– Zostawiłam twojego ojca. Mogę zostać z tobą, dopóki nie wymyślę, co dalej?

– Jak to się stało? Dlaczego odeszła?

– Ma młodą kochankę. Nie mogę udawać, że nic się nie stało. To sławny człowiek. Nie chcę, żeby ludzie szeptali i plotkowali za moimi plecami. Wkrótce wszyscy się dowiedzą. – Teresa zakryła twarz dłońmi.

Anna przyniosła szklankę wody.

– Oczywiście… Ale Michał pracuje w domu, nie lubi, jak mu się przeszkadza. Do mamy też nie pozwala przychodzić bez zapowiedzi. A tu jesteś… Może powinnaś wrócić do domu i pogodzić się z ojcem? Albo zostać na razie w hotelu? – zapytała ostrożnie córka.

Teresa nie mogła uwierzyć własnym uszom. Jej własna córka nie chciała wpuścić jej do domu i zasugerowała, żeby została w hotelu.

– Masz rację. Naprawdę tak jest lepiej.

– Zadzwonię teraz po taksówkę. – Anna poszła po telefon.

Za chwilę wróciła i powiedziała, że taksówka zawiezie jej matkę do miłego, taniego hotelu.

– Dziękuję, – Teresa opuściła mieszkanie.

Rano Terea obudziła się i nie od razu przypomniała sobie, dlaczego spędziła noc poza domem. Miała wszystko i nie miała już nic. Miała prawie pięćdziesiąt lat. I nikt jej nie potrzebuje, nawet jej własna córka.

Nie była głodna. Siedzenie w pokoju hotelowym i opłakiwanie jej życia było nie do zniesienia. Teresa wyszła na zewnątrz i usiadła na ławce w parku.

“Co dalej? Jak mam żyć? Nie umiem robić nic poza prowadzeniem domu. Pieniądze nie wystarczą na długo”.

Jej wzrok padł na starą gazetę zatytułowaną “Praca dla Ciebie”. Teresa zaczęła ją czytać. Oferowali pracę jako nianie i gosposie z zakwaterowaniem. “Żona profesora pracuje jako gosposia.” – Teresa uśmiechnęła się – Może spróbuję korepetycji? – Teresa dobrze znała angielski.”

Wiele osób szukało korepetytora angielskiego. Teresa wybrała kilka ogłoszeń, które nie określały żadnych wymagań dotyczących wieku czy doświadczenia.

Nie mogła jednak wykonywać żadnych połączeń. Jej telefon był prawie naładowany. Jutro rano, gdy Adam wyjdzie do pracy, pojedzie do domu po rzeczy i ładowarkę. Jej nastrój się poprawił i natychmiast poczuła głód.

Rano Teresa wróciła do domu. Pierwszą rzeczą, jaką zrobiła, było odłożenie telefonu na ładowarkę i rozpoczęcie pakowania. Nagle zadzwonił jej telefon komórkowy. Przez kilka sekund Teresa zastanawiała się, patrząc na nieznany numer. Jeśli w jej mężu lub córce obudziło się sumienie, co powstrzymywało ich przed dzwonieniem z własnego numeru? Czyżby bali się, że nie odbierze?

– Słucham – odpowiedziała Teresa.

Czy jesteś żoną Adama? Twój mąż jest na oddziale kardiologii… Miał zawał… Prosił, żebym do ciebie zadzwoniła.

Teresa już miała zapytać, dlaczego miałaby dzwonić, skoro Adam był teraz z inną kobietą, ale zmieniła zdanie i po prostu pojechała do szpitala. Adam ucieszył się na jej widok.

– Teresa, przepraszam. Wstydzę się tego, co ci powiedziałem… Wróć. Obiecuję, że to się więcej nie powtórzy.

– A co z twoją młodą kobieta?

– Zostawiła mnie… Teresa, popełniłem błąd… Źle się czuję bez ciebie….

Codziennie przychodziła do Adama z rosołem w termosie. Szybko się poprawiał, a zmarszczki na jego twarzy wygładzały się. Kiedyś Teresa przyszła na oddział i już miała otworzyć drzwi, gdy usłyszała radosny głos Adama:

– Mario, tak się cieszę, że przyszłaś. Myślałem, że mnie zostawiłaś.

Teresa usiadła na kanapie w holu oddziału. Okazało się, że znowu ją oszukał.

– Wszystko w porządku?

Teresa podniosła wzrok. Stał przed nią starszy lekarz. Zaprowadził ją do pokoju rezydenta, dał herbatę, a ona wszystko mu opowiedziała. Słuchał nie przerywając.

– Uraza i nienawiść zżerają duszę, zabijają ją. Lepiej skonsultować się z prawnikiem, on podpowie jak rozwiązać problem. Z kolei ja staram się uświadomić męża o niebezpieczeństwach związków z młodymi kobietami. On już miał atak serca.

Teresa wróciła do domu. Nie poszła już do szpitala, aby zobaczyć się z Adamem. Dwa dni później zadzwonił do niej lekarz. Młoda kochanka bała się, że będzie musiała opiekować się starszym mężczyzną i tak go zostawiła. W nocy Adam miał kolejny atak.

Prawie wszyscy nauczyciele akademiccy i studenci przyszli na jego pogrzeb. Powiedzieli wiele miłych słów.

Po pogrzebie Teresa wróciła do rodzinnego miasta. Co miałaby robić w stolicy bez Adama? Nigdy nie jest za późno, by zacząć życie od nowa..

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *