Jestem starszą kobietą i zupełnie nie toleruję niegrzecznych babć w autobusie. Wiek i fakt, że jestem babcią, nie mają tu żadnego znaczenia

Od najmłodszych lat moich rodzice nauczyli mnie ustępowania miejsca starszym osobom w środkach komunikacji miejskiej, co czyniłam aż do 45. roku życia. Nie tylko ustępowałam miejsca starszym, ale także kobietom w ciąży, matkom i ojcom z dziećmi itp.

Obecnie mam 50 lat i złamałam swoje zasady. Przede wszystkim sama osiągnęłam już pokaźny wiek i nie powinnam już zmieniać miejsca ani ustępować na prośbę innych.

Do takiej sytuacji doszło, gdy wracałam autobusem z pracy do domu. Myślę, że nikogo nie zaskoczę, mówiąc, że byłem bardzo zmęczona po ciężkim dniu pracy. Jednak wiek robi swoje.

Ku mojemu zdziwieniu autobus był w połowie pusty. Na jednym z przystanków do busa wsiadła kobieta w wieku 60-65 lat wraz z około dziewięcioletnim wnukiem.

Siedziałam przy drzwiach na podwójnym siedzeniu przy oknie. Wnuk tej kobiety usiadł obok mnie, a ona stała obok niego. Z jakiegoś dla mnie niezrozumiałego powodu kobieta spojrzała na mnie z politowaniem i westchnęła. W międzyczasie chłopiec poprosił swoją babcię, aby usiadła przy oknie, czyli tam, gdzie już siedziałam.

W tym momencie, chcąc sprawić radość dziecku, kobieta poprosiła mnie, żebym zamieniła się miejscami z wnukiem, a jeszcze lepiej, żebym usiadła obok nich.

Szczerze mówiąc, ta prośba oburzyła mnie. Oczywiście odmówiłam, tłumacząc, że w autobusie jest mnóstwo wolnych miejsc, a wnuk jest już w takim wieku, że powinien najpierw ustąpić miejsca babci, a dopiero potem myśleć o sobie.

Kobieta bardzo negatywnie zareagowała na moją odpowiedź. Zarzuciła mi, że źle traktuję cudze wnuki, bo pewnie sama nie mam własnych. Powiedziała także, że powinnam była od razu ustąpić miejsca. Ledwie powstrzymałam się przed wysłaniem jej daleko.

Grzecznie poprosiłam kobietę, żeby odeszła ode mnie i zaproponowałam, żeby usiadła w innym miejscu, również przy oknie. Na kolejnym przystanku liczba pasażerów jeszcze bardziej się zmniejszyła i ta babcia z wnukiem w końcu się przeprowadzili.

Niestety, takie sytuacje nie są rzadkością. Nie uważam się za winną w tej sytuacji.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *