Maria była zmęczona ciągłymi niepotrzebnymi radami swojej teściowej i przypadkowo wymyśliła, jak to powstrzymać

Maria z ulgą podniosła gorący telefon z oddali od spuchniętego ucha i oparła się na kanapie z ciężkim westchnieniem. Miałaby wrażenie, że z uszu wydobywa się para.

Właśnie skończyła rozmowę z Teresą, swoją teściową, która przez półtorej godziny starannie i metodycznie tłumaczyła, jak ugotować barszcz, mimo że Maria już świetnie sobie z tym radziła.

Jednak jedynym sposobem na przekonanie matki męża, że nie potrzebuje jej mądrych rad, byłby konflikt, a Maria nie chciała mieć konfliktu z teściową w drugim roku swojego małżeństwa.

Nie chciała też słuchać zupełnie niepotrzebnych rad w tak dużych ilościach. Teresa miała swój pogląd na wszystko i uważała go za jedyny słuszny.

Teresa hojnie dzieliła się swoją mądrością z synową, która miała szczęście dostać jej syna za męża. Synowa jednak nie była zainteresowana tymi wszystkimi radami, ponieważ doskonale wiedziała, jak odkurzać, prasować ubrania i gotować. A skoro jej mąż nigdy nie skarżył się na głód ani niehigieniczne warunki w ciągu roku ich małżeństwa, Maria dobrze sobie radziła.

Oczywiście Maria nie zastosowała się do archaicznych rad teściowej, ale i tak musiała ich słuchać, co zajmowało wiele czasu i wysiłku.

– Nie, czas to zmienić, nie może tak dalej być – mruknęła Maria, delikatnie dotykając piekącego i spuchniętego ucha.

Resztę wieczoru poświęciła tym myślom. Później jej mąż wrócił do domu z pracy, a Maria usiadła z nim do kolacji, ledwo słuchając jego opowieści o pracy.

– …i ja mówię, zostaw ten serwer w spokoju, dostaje dużo zapytań i nie może tego znieść! – jej mąż machnął łyżką z oburzeniem.

To zdanie wyrwało Marię z zamyślenia, zaczęła analizować, co tak ją zirytowało. “dużo zapytań”… nie może tego znieść… Dużo zapytań! Oto jest!

Maria nagle podskoczyła na myśl, która nagle przyszła jej do głowy. Poklepała męża po głowie, który nie zrozumiał, co się dzieje, i zaczęła opracowywać plan, jak zapanować nad teściową.

O siódmej rano telefon obudził Teresę.

– Dzień dobry! Dzwonię w pewnej sprawie – Andrzej ma dziś ważne spotkanie, przyjeżdżają do niego szefowie, a on musi wyglądać jak najlepiej. Postanowiłem więc zapytać cię o radę: jaki krawat powinien założyć do niebieskiej koszuli? Nie mogę się zdecydować. Wysłałem ci kilka zdjęć, obejrzyj je!” – w słuchawce rozległ się podekscytowany głos mojej synowej.

Po obejrzeniu zdjęć Teresa wysłała synowej odpowiedź i uznała, że może wracać do snu, w końcu emerytura ma swoje zalety. Ale już pół godziny później jej sen znów przerwał telefon.

– Pamiętasz, jak radziłaś mi zmienić styl ubierania? Przemyślałam to, co powiedziałaś i stwierdziłam, że miałaś rację, mój obecny styl jest raczej wulgarny. W końcu jestem mężatką, powinnam być bardziej skromna. Ale jestem kompletnie zagubiona, nie wiem, w co teraz się ubrać. Wybrałam kilka opcji, a ty możesz mi coś doradzić z własnego doświadczenia?

Teresa ze zdziwieniem spojrzała przez okno. Nie wydawało się, aby w tym pięknym lipcowym dniu padał śnieg, więc dlaczego jej synowa nagle miała oświecenie?

Maria długo coś mówiła, a po uzyskaniu zgody Teresy, zaczęła bombardować ją zdjęciami siebie w różnych ubraniach. Tereza z rozrzewnieniem przypomniała sobie rozmiar szafy synowej i pogodziła się z myślą, że nie będzie mogła spokojnie spać.

Po wykonaniu tej czynności przez dwie godziny, Teresa poszła się przygotować.

Zanim zdążyła wypić poranną kawę, telefon zadzwonił ponownie. Kiedy Teresa spojrzała na numer swojej synowej, nawet się nie zdziwiła.

Tym razem Maria opowiedziała jej, że postanowiła zrobić generalny porządek z okazji rozpoczęcia urlopu i chciała ją poprosić o radę, jak najlepiej to zrobić, od czego zacząć i na co zwrócić uwagę.

Tereza zaczęła tłumaczyć ze szczegółami, ale synowa przerwała jej, mówiąc, że nie zapamięta wszystkiego od razu i będzie lepiej, jeśli będzie dzwoniła do niej po każdym etapie, aby wyjaśnić, co dalej.

Telefon Teresy dzwonił z przerażającą regularnością. Synowa dzwoniła, aby wyjaśnić, zadać pytania i dowiedzieć się, co robić dalej.

Radość Teresy, że synowa w końcu uznała jej autorytet i zaczęła się z nią konsultować, szybko przerodziła się w przytłaczającą irytację.

Telefony od synowej uniemożliwiały jej oglądanie serialu, rozmowę z przyjaciółmi, czytanie książki i po prostu spędzanie czasu w spokoju. A przez ostatnie półtorej godziny musiała siedzieć przy gniazdku, bo jej telefon był na ostatnim procencie baterii, a pytania synowej nie ustawały.

Do wieczora Teresa miała zaczerwienione uszy od intensywnego korzystania z telefonu, który niemal się jej topił w dłoniach, a jej głos był zachrypnięty, bo tak długo się nie odzywała.

Sama Tereza czuła się, jakby przez cały dzień dźwigała ciężar.

Następnego dnia wszystko się powtórzyło, choć tym razem synowa zaczęła dzwonić już o dziewiątej rano,, co dało Teresie możliwość przynajmniej przespania się.

Ale i ten dzień był stracony, ponieważ synowa nagle musiała wiedzieć, jaka tapeta będzie pasować do ich sypialni, jakie buty kupić na jesień, jak Andrzej powinien ostrzyc się oraz jak przygotować zapiekankę ziemniaczaną, którą Tereza niedawno jej doradziła.

Pod koniec dnia Tereza miała nerwowy tik i chciała rzucić telefonem o ścianę. Bardzo pragnęła też nie słyszeć głosu synowej przez co najmniej kilka tygodni, a jeszcze lepiej przez miesiące.

– Nie może tak dalej być, musimy coś z tym zrobić – myślała Tereza, zasypiając.

Kiedy rano otrzymała kolejny telefon od Marii, była już skoncentrowana i zdeterminowana. Podniosła słuchawkę i nie dając synowej dojść do słowa, przystąpiła do ataku.

– Mario, jesteś już mężatką, więc jesteś wystarczająco dorosłą kobietą, by sama radzić sobie z problemami. Poza tym masz swoją własną matkę, do której możesz zwrócić się po radę. Nie zamierzam dłużej poświęcać czasu na drobnostki – krzyknęła do telefonu i zanim Maria zdążyła odpowiedzieć, rozłączyła się.

Teresa wyciszyła telefon i z ulgą oparła się na sofie.

Maria stała w domu z telefonem w ręku i nie mogła uwierzyć, że jej się to udało.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *