Ośmioletni syn zachował się jak prawdziwy mężczyzna, gdy dowiedział się, że jego tata zdradzał jego mamę

– Zabiorę ci wszystko – krzyknął Adam, którego wewnętrzne emocje się burzyły. – Pozostaniesz z niczym.

Za kogo ty się uważasz? Przypomnę ci, kim jesteś i gdzie jest twoje miejsce – Adam był pełen gniewu wewnętrznego, a Marta, zachowując spokój, tylko wzbudzała go jeszcze bardziej.

Dowiedziawszy się, że Adam ją od lat zdradza, Marta nie zrobiła sceny, ale spokojnie oznajmiła, że chce rozwodu. Adam jednak nie chciał, aby Marta go opuściła.

Po pierwsze, uważał, że gdy kobieta wchodzi w związek małżeński, powinna być wyrozumiała dla pewnych słabości swojego męża. Po drugie, Marta była niezwykle piękną kobietą, i on nie chciał, aby poszła do kogoś innego. Po trzecie, mieli dziecko, syna, który dopiero co skończył osiem lat.

– Nie obwiniam cię” – powiedziała spokojnie Marta. – Po prostu odchodzę. Możesz żyć tak, jak chcesz.

– Każda inna kobieta na twoim miejscu walczyłaby o mnie. Mogłaś zrobić z tego skandal, a ja bym przeprosił, i byłoby dobrze – krzyknął Adam – Ale ty nie postępujesz normalnie. Jakbyś w ogóle nie miała serca. Dowiedzieć się, że jej mąż ją zdradzał przez tyle lat i zachowywać takie spokojne podejście? Kim ty jesteś, Marto? Nie rozumiem. Czy w ogóle mnie nie kochasz?

– Teraz już cię nie kocham – odpowiedziała spokojnie Marta.

Jak śmiesz! – krzyknął Adam – i to po dziesięciu latach naszego wspólnego życia.

– Oskarżasz mnie o coś? – zapytała Marta.

– Oskarżam cię o brak troski o to, co się stało – krzyknął Adam. Marta skrzywiła się na jego tonie.

To jeszcze bardziej rozzłościło Adama.

– Nie widzę sensu w marnowaniu nerwów na kłótnie z tobą – odpowiedziała spokojnie Marta.

– Dlaczego?

– Ponieważ między nami to koniec – powiedziała Marta – i żadna ilość skandali tego nie naprawi. Odchodzę od ciebie.

Adamowi nie przyszło do głowy nic mądrzejszego niż pójście do matki po radę.

– Mamo, Marta chce się ze mną rozwieść – poskarżył się Adam.

– Dlaczego? -Teresa nie rozumiała. – Dlaczego miałaby cię zostawić? Poznała kogoś innego?

– Nikogo nie poznała, mamo – narzekał Adam. To ja poznałam tę drugą kobietę. I nie tylko jedną. Drobne nieporozumienia przez kilka lat. A ona się dowiedziała i teraz postanowiła mnie zostawić.

Niewdzięczna kobieta. Zostawić cię w tak trudnym momencie.

– Co masz na myśli? – Adam nie zrozumiał.

– Mam na myśli twój kryzys wieku średniego – wyjaśniła mama – “To zrozumiałe, że mężczyzna w tym wieku zaczyna zachowywać się trochę dziwnie. Mądra kobieta by to zrozumiała. Ale gdzie jest twoja żona i gdzie jest mądrość… Zawsze mówiłam, synu, że ona nie jest dla ciebie.

Ale głębokie rozumowanie matki nie uspokoiło Adama. Potrzebował konkretnej rady. Chciał wiedzieć, co robić.

– Najbardziej frustrujące jest to, że jest na to całkowicie obojętna – narzekał Adam. Jakby w ogóle jej to nie obchodziło. Teraz myślę, że nigdy mnie nie kochała.

– Oczywiście, że nie. I dobrze, synu, że w końcu zdałeś sobie z tego sprawę – powiedziała Teresa – Pozwól jej odejść.

– Ale ja nie chcę, żeby odchodziła – powiedział Adam – Chcę, żeby była moją żoną przez całe życie. Może mnie nie kochać, ale zawsze będzie ze mną. Nie rozumiesz tego, mamo? Kiedy myślę o jej ślubie z innym mężczyzną, robi mi się niedobrze.

– Dobrze, dobrze – powiedziała Teresa – tylko nie krzycz. W twoim wieku krzyki…

– W jakim wieku? – Adam był zły. – Mam dopiero 40 lat. O czym ty mówisz?

– No właśnie o tym mówię – powiedziała Teresa. – Uspokój się. Wiem, co robić.

– Co?

– Musimy jej powiedzieć, że zabierzemy jej syna – powiedziała Teresa. Nigdzie się bez niego nie ruszy. Mówię to jako matka. Powiedz jej, że jeśli odejdzie, jej syn zostanie z tobą. Może ciebie nie lubić, ale nie może nie zrozumieć, że jesteś bogatym i wpływowym człowiekiem, a dzięki temu z łatwością uzyskasz prawo do wychowywania syna. A ona jest tylko twoją żoną, która bez ciebie nie ma nic.

– Czy tego potrzebuję? – zapytał Adam.

– Czego potrzebujesz? – Teresa nie zrozumiała.

– Samotnego wychowywania syna – odpowiedział Adam.

– Oczywiście, że nie – powiedziała Teresa. – To tylko, żeby ją przestraszyć.

Adam usłyszał propozycję matki i poszedł negocjować z żoną.

– Mój syn zostanie ze mną – powiedział Adam, – a ty możesz iść w czterech kierunkach. Nie zatrzymuję cię.

– Czy jesteś pewien, że tego właśnie chcesz? – zapytała Marta. – Zastanów się, zanim odpowiesz. Z dziećmi nie jest łatwo. A nasz Andrzej jest bardzo niespokojnym chłopcem.

– Mój syn zamieszka ze mną i swoją babcią, jeśli mnie zostawisz. Nie martw się. Damy radę wychować go na dobrego człowieka.

– Zgadzam się – powiedziała Marta – zadzwonię do Andrzeja do szkoły i powiem mu, że będzie mieszkał z tobą i babcią.

– Ale…

– Powiem to ostrożnie – przerwała Marta – nie martw się.

Wybrała numer syna.

– Synu – powiedziała Marta – babcia lub tata odbiorą cię dziś po szkole. Wszystko ci wyjaśnią.

Z tymi słowami Marta uśmiechnęła się, życzyła Romanowi wszystkiego najlepszego i wyszła, wieszając klucze do mieszkania na wieszaku.

Adam odwiózł syna do domu babci. Teresa nie spodziewała się tego i była trochę zdezorientowana. Rzadko widywała wnuka i nie żywiła do niego specjalnych uczuć, więc nie wiedziała, co teraz z nim zrobić. Zabrała Andrija do jednego z pokoi i poszła porozmawiać z synem.

– Po co go tu przyprowadziłeś? – szepnęła nerwowo Teresa.

– Gdzie miałem go przyprowadzić? – odparł ze złością Adam – Powiedziałem wszystko, czego mnie nauczyłaś, a Marta wyszła, zostawiając go z tobą i ze mną. Wciąż się uśmiechała, gdy wychodziła. Więc teraz ty jesteś z nim, a ja go nie potrzebuję.

Minął tydzień od kiedy Andrzej wprowadził się do babci. W tym czasie Tereza zrozumiała, że jej wnuk to osoba, która jej nie kocha. Przez cały ten czas Andrzej zachowywał się bezczelnie i bezceremonialnie. Pozwalał sobie tutaj na wszystko. Nie szanował swojej babci. Ciągle był dla niej niegrzeczny i wyzywał ją różnymi obraźliwymi wyzwiskami.

Dlaczego Andrzej tak się zachowywał? Tylko dlatego, że dzień przed wprowadzeniem się do babci, matka powiedziała mu o oszustwie ojca.

– Z kim chcesz mieszkać, synu? – zapytała Marta, – ze mną czy z tatą i babcią?

– Oczywiście z tobą, mamo – odpowiedział Andrzej. – Dlaczego pytasz?

– Ale tata ma dużo pieniędzy – powiedziała Marta – A ja nawet nie mam teraz pracy.

– Nie szkodzi – powiedział Andrzej – po rozwodzie dostaniesz połowę jego majątku. Będzie też płacił spore alimenty. Mam teraz osiem lat, więc nie musisz myśleć o pieniądzach przez kolejne dziesięć lat. W tym czasie na pewno rozwiążesz wszystkie swoje problemy. Znajdziesz pracę i wyjdziesz za mąż.

– Nie żal ci ojca? – zapytała Marta.

– Zdradził cię – odparł Andrzej. – Dlaczego miałbym mu współczuć? Mężczyźni tak nie robią. Poza tym, ja go nawet nie kocham. Budzę się, a jego nie ma. A kiedy kładę się spać, nadal nie ma go w domu.

– W takim razie musisz mi pomóc – powiedziała Marta. – Najprawdopodobniej jutro, kiedy będziesz w szkole, zadzwonię do ciebie i powiem, że odbierze cię tata lub babcia. Jedź do babci na tydzień i spraw, żeby chciała cię jak najszybciej do mnie przywieźć. Czy to jest umowa?

– Umowa stoi – powiedział radośnie Andrzej. – Właściwie to mi się podoba. Będzie fajnie. A najlepsze jest to, że to ja będę decydował o swoim losie, a nie ty.

W ciągu tygodnia Andrzej zniszczył system nerwowy swojej babci.

– Dlaczego mnie tak nie kochasz? – zapytała Tereza po kolejnej obraźliwej sztuczce wnuka.

– A dlaczego ty nie kochasz swojej mamy? – zapytał Andrzej. – Jak ty i twój ojciec wpadliście na pomysł, że możecie ją tak traktować? Czego się spodziewaliście? Jesteście dorośli. No cóż, mamie i tacie się nie udało, więc co? Czy to powód, żeby znęcać się nad mamą? W co ty się zmieniłeś? A potem zastanawiasz się, dlaczego źle cię traktuję.

Dlaczego miałbym traktować cię inaczej? A ty i tata, jeśli coś dla mnie znaczyliście, to tylko dlatego, że mama dobrze was traktowała.

A może myślałeś, że jako syn bogatego ojca, pozwolę sobie na każdy jego nonsens tylko po to, żeby zachować spadek? Mam gdzieś jego spadek. Czy tak samo myślisz o moim ojcu? Czy ty go kochasz?

– Oczywiście, że tak – odpowiedziała Teresa. – On jest moim synem.

– A co byś zrobiła, gdyby chcieli odebrać ci twojego ulubionego syna? Więc, babciu, jeśli chcesz mieć ze mną dobre relacje, to skończ z tą komedią, którą odgrywacie z tatą. I pozwól mamie i tacie decydować o własnym losie. A ty, babciu, nie wtrącaj się w ich sprawy. I zabierz mnie dziś z powrotem do mamy. Rozumiesz?

– Rozumiem – powiedziała przerażona Tereza.

O ile Tereza zrozumiała po tygodniowej rozmowie z wnukiem, o tyle Adam zrozumiał dopiero wtedy, gdy połowa jego majątku po rozwodzie trafiła do Marty. Wcześniej wciąż miał nadzieję.

Marta pozwala babci i ojcu widywać się z Andrijem, kiedy tylko chcą. Ale ani Adam, ani Teresa nie chcą często widywać Andrzeja, więc widują go rzadko. Andrzej nie ma o to żalu.

Adam powiedział synowi, że jest nim rozczarowany. Andrzej odpowiedział, że jest nim równie rozczarowany. Dodał, że gdyby wiedział, że będzie miał takiego ojca, nigdy by mu się nie urodził.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.  

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *