Mój znajomy z Londynu miał u siebie w domu elektryków, którzy okablowywali i zakładali gniazdka przez około półtora miesiąca. Podczas tych prac, siedmioletni syn mojej znajomej – Theo, ciągle kręcił się pod nogami elektryków, zadawał pytania i dotykał narzędzi. Kolega myślał, że będzie na niego krzyczał, żeby nie przeszkadzał, ale elektrycy nie mieli nic przeciwko, a nawet rozmawiali z nim uprzejmie.
Kilka tygodni później przyjaciel otrzymał list od firmy elektrycznej, który zawierał odcinek wypłaty zaadresowany do Theo i jego pensji w wysokości 15 funtów.
Rozszyfrowanie arkusza kalkulacyjnego:
Pomiar różnych rzeczy – 1,50 funta
Liczenie i sumowanie liczby gniazdek – 1,50 funta
Catering (pyszne ciasteczka) – 1,50 funta
Wolontariat klasowy – 1,50 funta
Kontrola jakości (zadano dużo pytań) – 9:00 rano
Razem – 15 funtów szterlingów.
Nie trzeba dodawać, że Theo jest niezwykle dumny z siebie i swojej pierwszej pensji. Zawsze warto wierzyć w swoje dzieci i dawać im nowe możliwości, a nie gotowe rozwiązania.”