Do świętowania rocznicy naszego ślubu, który trwa już 10 lat pozostał miesiąc. Zaczęłam już szukać ciekawych pomysłów na prezent w Internecie i zastanawiam się, co podarować mojemu ukochanemu, ale w jednej chwili cały mój świat runął. Mój ukochany okazał się zdrajcą.
Wszystko działo się banał po prostu. Mój mąż trochę wypił, jak sam powiedział, „po pracy”. Po powrocie do domu od razu zasnął, a wtedy na jego telefon przyszła wiadomość. Zwykle tego nie robię, ale postanowiłam podejść do telefonu i przeczytać ją.
Telefon był zablokowany, więc mogłam przeczytać tylko część wiadomości, ale wszystko było jasne. Co ciekawe, wiadomość została wysłana z nieznanego numeru – ach, ten męski spisek!
Później mój mąż (“kotek”, jak nazwała go nieznajoma w wiadomości) się obudził i zobaczył mnie z telefonem. Po prostu podałam mu go i cicho wyszłam. Nie zadawałam żadnych pytań, ale jego twarz od razu stała się blada.
Tej nocy spałam w oddzielnym pokoju. Następnego dnia zaczęłam szukać informacji na temat mojej “rywalki”. Po wpisaniu jej numeru w jedną aplikację, wyskoczyło jej imię i nazwisko. Jak się okazało, była żoną dość zamożnego miejscowego biznesmena. Nie wiem, czego jeszcze tej kobiecie brakowało, ale chyba chciała nowych wrażeń.
Dzień później zdecydowałem, co zrobić. Wziąłem taksówkę i pojechałem do biura biznesmena. Godzinę później siedzieliśmy we dwoje w kawiarni i rozmawialiśmy o naszej wspólnej “problemie”. Andrzej, bo tak nazywał się przedsiębiorca, był poruszony zachowaniem żony:
– Jesteśmy małżeństwem od 13 lat, razem od 18 lat. Mamy dwoje dzieci. Dałem jej wszystko, nie rozumiem, dlaczego tak się zachowuje… – skarżył się Andrzej.
Jego żona wcale się nie opierała, wydawało się, że myślała, że Andrzej zmieni swój gniew na litość, ale tak się nie stało. Tydzień później zostawiła luksusowy dom i przeprowadziła się do domu matki w rodzinnej wiosce.
Mąż był po prostu strasznie przerażony, nie wiem nawet, czego się bardziej bał: mojego gniewu czy gniewu wpływowego Andrzeja. Ale po pewnym czasie nasza rodzina się rozpadła.
Kiedy przechodziłam koło biura Andrzeja i spotkałam go, zaprosił mnie na kawę. Następnego dnia do teatru. A sześć miesięcy później złożył mi propozycję. Długo się wahałam, bo Andrzej miał dwoje dzieci, ale mimo wszystko się zgodziłam. I szczerze nie rozumiem, jak można było zdradzić takiego człowieka.
Teraz spodziewamy się dziecka, to jest moje pierwsze dziecko. Zastanawia mnie tylko, dlaczego mój były ciągle mi powtarzał, że jestem bezdzietna, skoro to on miał problemy.
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.